goście

piątek, 26 kwietnia 2013

Mam baby testujemy cz.1 Gryzaczek MAM Minicooler

Leon testuje:

 


Opis

wiek:2 m+
Pierwsze zęby to nowa przygoda. Aby dziecko mogło jej łatwiej sprostać, projektanci MAM opracowali gryzak, który świetnie wygląda, a na dodatek chłodzi.
Innowacyjne połączenie z klipsem zapobiega zgubieniu gryzaka. lekki i mały gryzak bezproblemowo mieszczący się w rączce dziecka, dzięki wyprofilowanej części chłodzacej gryzak dosięga do zębów trzonowych u najmłodszych dzieci, gryzak jest połączony z klipsem dzięki czemu jest zawsze pod ręką dziecka


Nasz sąd:
Leon jest właśnie na etapie " swędzących dziąsełek" więc wszystko co da się poćmokać jest dla niego interesujące:) Gryzaczek firmy Mam u nas naprawdę się sprawdza - Leon dostał go jakieś 2 tygodnie temu - jest lekki więc potrafi go utrzymać w rączkach - trafia do buźki - i z wielką pasją go pałaszuje :) klips przyłączyliśmy sobie do smoczka ale jak wychodzimy na spacer i mamy ze sobą gryzak to często go przepinamy - aby nam nie zginął lub nie upadł na ziemię :)

Nasza ocena : ***** 5/5 nie znalazłam minusów

oto fotorelacja z testów:





do kupienia w sklepie Mam z 20% obniżką dla Fanów


czwartek, 25 kwietnia 2013

3m Mat & Leo


Zakochana matka .

Leonek mi ślicznie śpi od 19tej do 6tej , jest bardzo pogodnym dzieckiem nic tylko się cieszyć zobaczymy jak będzie później juz niedługo 4m :) Zachwycam się każdym jego spojrzeniem, uśmiechem, minką och jaki cudny ten mój synek :)))





Oczywiście drugi mój synek urokiem nie odstaje  ani o kropeleczkę .. ( dziwne zdanie heheh) 


och chyba ze mnie matka wariatka ponieważ wszystko mnie cieszy, rozczula 
  Mateuszka wierszyki... , uśmiech , miny, nowe umiejętności...
Leonek jak chwyci za zabawkę i do niej "śpiewa"....cudo
czy nie każda matka tak ma?:))

 moje skarbuszki...
 
.. Problemy  życia codziennego schodzą na dalszy plan przy takich cudeńkach...


ostatnio natrafiłam przypadkowo na konkursik - fotka " spacerek z dzieckiem " i znalazłam zdjęcia Matiego jak robił pierwsze kroki ...:)



niedziela, 21 kwietnia 2013

Zagłosuj na moich chłopaków ! proszę :)

GŁOSUJ TUTAJ :)


Bierzemy udział w konkursie " Siła rodzeństwa" organizowanym przez blog lenaikuba.pl

jeśli macie ochotę poproszę o głosik :) dziękujemy :)))

Pracusie ...

Przeczytałam taką anegdotę kiedyś i warto się nad tym zastanowić ...

Bardzo wzruszające... kolejny raz czytam i kolejny raz mam łzy w oczach...

Syn - Tato, czy mogę zadać Ci pytanie?
Tata: Tak jasne, co się stało?
Syn: Tato, ile ty zarabiasz na godzinę?
Tata: (zdziwiony) To nie twoja sprawa. Dlaczego pytasz o takie rzeczy?
Syn: Chcę tylko wiedzieć. Proszę powiedz mi, ile zarabiasz na godzinę?
Tata: Jeśli musisz wiedzieć, zarabiam 100 dolarów.
Syn: Ojjjj (zasmucony). Tato, a czy mógłbyś pożyczyć mi 50 dolarów?
Ojciec bardzo się wściekł.
Tata: Pytasz tylko dlatego żeby pożyczyć pieniądze na głupią zabawkę czy inne bzdury? Proszę odmaszerować prosto do swojego pokoju. Kładąc się spać pomyśl o tym, dlaczego jesteś taki samolubny. Ja muszę ciężko pracować każdego dnia, a Ty zachowujesz się dziecinnie.

Chłopiec cicho poszedł do swojego pokoju i zamknął drzwi.
Mężczyzna usiadł i stawał się jeszcze bardziej zły myśląc o pytaniu zadanym przez małego chłopca. Jak on śmie zadawać takie pytania tylko po to żeby dostać trochę pieniędzy – pytał siebie tata.
Po około godzinie jednak się uspokoił i zaczął się zastanawiać:
Może było coś, co naprawdę potrzebuje, aby kupić za 50 dolarów i że on faktycznie nie prosi o pieniądze zbyt często. Mężczyzna podszedł do drzwi pokoju chłopca i otworzył je.

Tata: "Śpisz, synu?"

Syn: "Nie tato, nie śpię".
Tata: "Przemyślałem to i może byłem zbyt ostry dla Ciebie wcześniej. Miałem kilka ciężkich dni i wyładowałem swoją złość na Tobie. Oto 50 dolarów o które
prosiłeś..."

Chłopiec podniósł głowę, uśmiechając się.
Syn: "Och, dziękuję tatusiu!"
Następnie, sięgając pod poduszkę wyciągnął kilka pogniecionych banknotów. Mężczyzna zobaczył, że chłopak miał już sporo pieniędzy i znów się zezłościł. Chłopiec zaczął powoli liczyć swoje pieniądze, a potem spojrzał na ojca.

Tata: "Dlaczego chciałeś mieć więcej pieniędzy, jeśli już tyle uzbierałeś?"

Syn: "Ponieważ nie miałem tyle ile było mi potrzebne, ale teraz już mam.

"Tato, teraz mam 100 dolarów. Mogę kupić godzinę Twojego czasu? Proszę wrócić jutro szybciej do domu. Chciałbym zjeść z tobą kolację."

Ojciec został zmiażdżony. Przytulił syna i błagał o przebaczenie. To tylko krótkie przypomnienie dla wszystkich tych, którzy ciężko pracują. Pamiętajcie, że nie należy wypuszczać czasu przez palce. Spędzajmy tyle czasu ile tylko się da z tymi, którzy naprawdę są dla nas ważni. Nie dopuszczaj do tego, aby godzina Twojego czasu kosztowała Twoich 100 dolarów. Pomyśl - jeśli umrzemy jutro, firma, w której pracujemy łatwo zastąpi nas w ciągu kilku dni. Ale rodzina i przyjaciele będą czuli pustkę do końca życia. Praca jest bardzo ważna, ale nasze dzieci również potrzebują czasu, który będą mogły spędzać tylko z nami.

Niektóre rzeczy są ważniejsze.

Zając puka w drzwi :))



Bierzemy udział w konkursie " Siła rodzeństwa" na blogu lenaikuba.pl jeśli macie ochotę prosimy o głosik :))

Nasza FOTKA tutaj głosuj :)



sobota, 20 kwietnia 2013

Pan pierdziołka .. i gdy nie ma brata w domu ....

Dotarła do nas wygrana z konkursu ( organizowanego przez blog klocek i kredka)
ilustrację z lekka przerażające jak dla 2/3 latka lecz treść bardzo zaciekawiła Mateuszka
rymowanki, wyliczanki z mojego dzieciństwa .... miło było powspominać ..



A poniżej dowód na wielką braterską miłość  :) Gdy Leonek marudzi uspokaja go tylko widok brata lub ( gdy brata w domu brak ) jego zdjęcie do którego prześmiesznie gaworzy :)))



piątek, 19 kwietnia 2013

Reranie..lub inne trudności głoskowe

Mój Mati nie mówi "h" czy też "ch" :)) śmiesznie to brzmi ponieważ zamiast tej głoski wymawia "F"
np. fusteczki, wujek Fubert, ferbata a najlepsze jak śpiewa fej fej sokoły lub fej fej fura :))



A teraz na poważnie-  zastanawiałam się czy mój maluch ma może jakieś problemy logopedyczne a może to tylko taki etap rozwoju...?

Podobno spora grupa rodziców zakłada, że z czasem dziecko wyrośnie z problemu wymowy. Niektórzy wskutek ciągłego obcowania z dzieckiem i łatwości porozumienia w sobie znany sposób nawet nie zdają sobie sprawy z jego istnienia. Brak kontroli nad rozwojem problemu, powoduje powstawanie wad wymowy, które są już znacznie trudniejsze do skorygowania. Dziecko, które nie jest zrozumiałe, szybko zostaje odtrącone przez rówieśników i traci poczucie własnej wartości.

Więc może do logopedy? ale kiedy? może jeszcze za szybko?

oto wyczytane mądrości :

Logopeda sprawdzi budowę narządów mowy oraz, czy dziecko dobrze słyszy, prawidłowo oddycha, a także przełyka. Może się okazać, że problemy z wymową mają podłoże w przeroście trzeciego migdała lub innym schorzeniu. Warto udać się do logopedy, gdy dziecko 3-letnie porozumiewa się głównie za pomocą gestów, a 4-latek mówi znacznie mniej niż jego rówieśnicy.

Jednym z największych błędów rodziców, jest poszukiwanie pomocy logopedy dopiero gdy dziecko ma sześć lat. Rodzice zaczynają martwić się, jak dziecko poradzi sobie w szkole, skoro nie potrafi nawiązać kontaktu językowego z otoczeniem. U dziecka 6-letniego trudniej o skorygowanie poszczególnych wad wymowy.
Jeśli rodzica nadal niepokoi wymowa dziecka 3, 4-letniego, może zapoznać się z normami rozwojowymi mowy dziecka. Dowie się z nich w jakim wieku dziecko powinno umieć wymawiać poszczególne głoski i jaki rodzaj błędów językowych jest dopuszczalny w danym wieku.

Etapy rozwoju mowy dziecka

Rozwój mowy dziecka dzieli się na cztery etapy. Pierwszy z nich trwa od urodzenia do ukończenia pierwszego roku życia. Początki porozumiewania się dziecka z rodzicem są wyjątkowo trudne, zważywszy na fakt, że dziecko komunikuje się tylko krzykiem. Około 3 miesiąca życia pojawia się głużenie, które to oznacza próbę kontaktu z otoczeniem oraz dobre samopoczucie dziecka. Kiedy dziecko ma już pół roku pojawia się gaworzenie, czyli powtarzanie dźwięków zasłyszanych z otoczenia. Dziecko, które ma około roczku potrafi powtarzać wielokrotnie poszczególne dźwięki, przy okazji wskazując konkretne osoby lub też przedmioty. Pojawiają się pierwsze słowa, typu: mama, tata, baba, lala. Oczywiście na początku każdy domownik może być mamą lub lalą, ale najważniejszy jest fakt, że mały odkrywca próbuje porównywać i nazywać.
Drugi etap rozwoju mowy, rozpoczyna się kiedy dziecko osiąga wiek dwóch lat.
Cechą charakterystyczną dwulatka jest wieczne poszukiwanie, bycie w ruchu, obserwacja i próbowanie wszelkich czynności. W związku z tym również mowa ulega rozwojowi, ponieważ maluch odczuwa silną potrzebę komunikacji oraz nazywania przedmiotów, czy też postaci.
Najbardziej charakterystycznym elementem wymowy na tym etapie jest upraszczanie budowy słów, poprzez określenie nazwy wyrazu, przy użyciu jego pierwszej lub ostatniej sylaby, np. daj to da, jeszcze-esce, kwiaty-katy.
Trzeci, poważniejszy etap rozwoju mowy, przypada na okres między drugim a trzecim rokiem życia. Na początku zdania mają po dwa, trzy wyrazy, ale z biegiem czasu są one coraz dłuższe. W tym czasie dziecko powinno już prawidłowo wymawiać samogłoski ustne a, o, e, u, y, i, czasem także nosowe ę oraz ą. Podobnie dzieje się w przypadku spółgłosek p, b, m, f, w, k, g, h, t, d, n, l. jeśli dziecko wcześniej spieszczało słowa, używając spółgłosek ś, ź, ć, dź, w okolicach trzeciego roku życia użyje ich w poprawnej formie, czyli jako s, z, c, dz.
Mowa dziecka trzyletniego jest zazwyczaj zrozumiała dla otoczenia, ale nadal zdarza się dziecku zastępowanie trudniejszych głosek, tymi łatwiejszymi w wymowie.
Czwarty etap rozwoju mowy jest najbardziej intensywny i przypada na wiek przedszkolny. Po jego zakończeniu dziecko powinno mówić zrozumiale dla wszystkich. Oczywiście przez cały czas dziecko bogaci słownictwo, próbuje budować coraz dłuższe wypowiedzi. Dobiera słowa coraz bardziej świadomie.
3-latek potrafi już wypowiadać samogłoski ustne oraz nosowe, choć jeszcze zdarzają mu się zamiany głosek. Same pojedyncze wyrazy dziecko zazwyczaj wymawia właściwie, ale w połączeniu z innymi nadal często szuka uproszczeń.
Spora grupa 3-latków, nawet do ukończenia 5 roku życia opuszcza sylaby początkowe oraz końcowe, przestawia głoski, tak aby było je łatwiej wypowiadać. Dzieci uwielbiają także tworzyć nowe wyrazy, zwłaszcza z połączenia dwóch innych, np. z wyrazów, dzwonić i telefonować, powstaje bardzo często, zatelefonić. W tym okresie życia tylko niewielki procent dzieci mówi tak poprawnie, jak osoba dorosła.
Pomiędzy 4 a 5 rokiem życia w słowniku dziecka pojawiają się często wyrazy z literką ,,r”. Wielu dzieciom bardzo podoba się wymawianie tak specyficznej literki, dlatego też świadomie wstawiają ją w wiele wyrazów. Powstają w ten sposób bardzo osobliwe kombinacje, typu: korale- korare. Nie ma potrzeby nagminnego poprawiania dziecka. Jest to przejaw zabawy językiem i dziecko samo z tego wyrośnie. Tylko ok. 5% dzieci mówi w tym wieku zupełnie poprawnie.
Dziecko 5-letnie mówi praktycznie zrozumiale dla otoczenia, choć nie jest to jeszcze standardem na tym etapie rozwoju mowy. W wymowie dziecka pojawiają się już spółgłoski sz, ż, cz, dż, chociaż nadal zdarza się, że są zastępowane głoskami s, z, c, dz. Bardziej w okolicach 5 roku życia pojawia się głoska ,,r”, chociaż nadal spora grupa dzieci ma problemy z jej wymówieniem.
Teoretycznie dziecko, które ma 6 lat, powinno wymawiać już wszystkie głoski oraz poprawnie mówić, łącząc zdania w zdania złożone. Na tym etapie nie można dłużej zwlekać, jeśli dziecko ma nadal problemy z mówieniem. Logopeda musi jak najszybciej wspomóc rozwój mowy dziecka, ponieważ grożą mu problemy z nauką i trudności aklimatyzacyjne w grupie.


Poszukałam i powymyślałam dzisiaj zabawy dla Mateuszka które ćwiczą aparat mowy - na pewno nie zaszkodzi poćwiczyć a  przy tym była świetna zabawa- polecam.