Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka, która spodziewa się dziecka i strasznie męczą ją dolegliwości ciążowe- nie może jeść nic o intensywnym zapachu, często ma zawroty głowy, mdłości itp.
I tak sobie powspominałam moje perypetie ciążowe jak mi było ciężko :(
Wiadomo dziecko wynagrodziło mi wszystkie cierpienia lecz w czasie pierwszych 4 miesięcy było strasznie ciężko...Jadłam 1, 2 sucharki i piłam tylko wodę i herbatę miętową ....
W drugiej ciąży pocieszałam się że przecież każda ciąża jest inna i pewnie mnie to ominie tym razem lecz niestety scenariusz był identyczny i do tego miałam się już kim opiekować bo Mati był na świecie na szczęście dużo pomogli mi rodzice i oczywiście mąż.
U mnie w rodzinie nikt ciąży nie przechodził tak ciężko jak ja i zastanawiam się od czego to zależy?
A jak było u Was ?
Ja do 13 tygodnia to nie podnosiłabym się znad sedesie najchętniej. Jadłam suche bułki i popijając wodą. Wymęczyło mnie to strasznie.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie tak samo - masakra :( A moja siostra np. to dosłownie nic promienna i zadowolona całą ciąże.
UsuńJa pierwszy trymestr przesiedziałam w łazience :( Kiedyś jak wracałam z pracy autobusem musiałam wysiąść dwa przystanki wcześniej żeby zwymiotować za sklepem. Tam spotkałam dwóch panów popijających wódeczkę, kiedy mnie zobaczyli zaczeli się śmiać i jeden do drugiego: "patrz Kaziu następny na gazie o 16 w południe :)"
OdpowiedzUsuńNie ważne co zjadłam czy wypiłam i tak zaraz lądowało w łazience :( Ale za to miałam jedną, wielką zachciankę ... skittelsy zielone (te kwaśne) :) Pamiętam jak o 1 w nocy mój mąż biegł na stację benzynową po moje cuksy :)
Przez 3 miesiące miałam śpiączkę,mdłości i wilczy apetyt.W drugim trymestrze było super.A teraz różnie jest :)
OdpowiedzUsuńojjj ja całą ciąże miałam anemię i byłam strasznie zmęczona :( jedyną moją zachcianką to była woda:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wszystko się szybko zapomina :)
Pozdrawiam cieplutko :)))
U nas poczatek bardzo spokojny
OdpowiedzUsuńBrak wymiotów i złego samopoczucia, ale za to zasypiałam na stojąco :P
Ja znosiłam bardzo dobrze.Pod koniec puchły mi nogi,ale to normalne :)
OdpowiedzUsuńoj ...ja w ciąży nie miałam dolegliwości..jedyne co to chciało mi sie spać..gdyby nie stale rosnący brzuszek nie wiedziałabym że jestem w ciąży:D
OdpowiedzUsuńszczęściara :))
Usuńu mnie lekko (oprócz strasznej senności w 1 trymestrze - spałam wszędzie, nawet podczas ogromnego remontu w naszym domu), kilka mdłości, ale urodzić za to nie mogłam i wszyscy mówili, że jestem stworzona do chodzenia w ciąży ;) brzucho nieduże miałam i do ostatnich dni śmigałam jak wyścigówka, bardzo miło wspominam :) wolałam być senna niż haftować na widok i zapach wszystkiego dookoła ;) nie wiem w sumie od czego to zależy??
OdpowiedzUsuńPiękny brzuszek! Ale mi się tęskni za swoim:) Ja do 5 miesiąca miałam mdłości i rigoletto!:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńU mnie poczatek byl idealny... zero objawow, dopiero w trzecim trymestrze zaczęłam puchnąc jak banka mydlana...
OdpowiedzUsuńFajny brzuszek...ale współczuje tych dolegliwości...ja oprócz wstretu do niektórych zapachów nie miałam żadnych przykrych objawów...pod koniec ciąży dochodziła jeszcze sporadycznie zgaga ale ogólnie moje ciąże były wzorowe..każdej kobiecie takich życzę:)
OdpowiedzUsuńU mnie było lekko. Nie wymiotowałam ani razu :) Za to zapach perfum mojego męża mnie odrzucał. Niestety pozostało do tej pory. A wcześniej tak je lubiłam...
OdpowiedzUsuńAleż miałaś spory brzusio :)