Ostatnio przeczytałam ciekawy post o tym że często mąż odchodzi na dalszy plan
kiedy przychodzi na świat dziecko.. czasami tak jest...
U nas jednak tak nie było ...
ani gdy na świat przyszedł Mati i tak samo gdy powitaliśmy Leonka.
Mój mąż od zawsze tj. od kiedy dowiedział się że będzie tatą - przejął się swoją rolą.
W mgnieniu oka pozmieniał priorytety i zakochał się doszczętnie w swoich potomkach.
Gdy urodził się Mati od pierwszych dni łapał wspaniały kontakt z małym, kąpał, przebierał, rozmawiał, rozśmieszał wszystko on, on i on gdybym nie była właścicielką bufetu malucha poradziłby sobie sam - a ja miałam odpoczywać :))
To ja- matka która przez 9 m. czułam maluchy pod sercem miałam więcej problemów z miłością ...
on zakochał się już chyba w tych 2mm które widział na usg.
Muszę przyznać że mąż nigdy nie był przeze mnie zaniedbywany czy odstawiony na boczne tory ze względu na dzieci...kiedy patrze jakim jest ojcem kocham go coraz bardziej. I nie mogę uwierzyć że jestem taką szczęściarą mam wspaniałego faceta i dwóch szkrabów w których codziennie odkrywam naszą miłość.
Twój mąż to wielki, wielki skarb :) Rodzinne zdjęcie jest super :)
OdpowiedzUsuńTacy mężczyźni to skarby:-) szczęście, że mój mąż też zakochany w Ali po uszy i jak tylko wraca z pracy to zabiera się za tulenie i rozmowy z córką :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne foty! Pozdrowienia dla męża:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńGratuluję takich skarbów :))
OdpowiedzUsuńPiękne foty a ostatnie cudne nadaje się do ramki i na ścianę :)
cudne fotki...gratulacje!
OdpowiedzUsuńsuper tata! my takiego tez w domu mamy :D nic - tylko się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie radzi tatuś :)))
OdpowiedzUsuńCudny post. O tym trzeba pamiętać jak pojawiają się dzieci, aby mama nie zapomniała o tacie a tata o mamie:)Wiadomo, że świat trochę się zmienia gdy stajemy się rodzicami, ale ja nie zamieniła bym "tego świata" na żaden inny:)
OdpowiedzUsuń